Criar um Site Grátis Fantástico
Baby Mama avec sous-titres 1280

Kate Holbrook (Tina Fey ) zawsze przedkładała sprawy zawodowe nad życie osobiste. Zbliżając się do czterdziestki samotna bizneswoman zamierza w końcu urzeczywistnić marzenie o dziecku. Jednak zdaniem lekarzy jej szanse na zajście w ciążę są bliskie zeru.

Niezrażona niepomyślną diagnozą nie zamierza rezygnować z rodzicielskich ambicji. Po rozważeniu możliwości adopcji, która okazuje się zbyt czasochłonna, niecierpliwa Kate decyduje się na kosztowne wynajęcie zastępczej matki. Jej dziecko ma urodzić Angie Ostrowiski (Amy Poehler ), wyjątkowo nieznośna i niedojrzała dziewczyna z klasy robotniczej, czyli dokładne przeciwieństwo ułożonej kobiety sukcesu. Kiedy sprawy zdają się być na dobrej drodze i pozostaje jedynie cierpliwie czekać na potomka, Kate rozpoczyna przygotowania do przyszłego macierzyństwa. Z właściwym sobie zapałem oddaje się lekturze podręczników dla matek, zapisuje się do szkoły rodzenia i przemeblowuje dom na potrzeby dziecka. Pewnego dnia w drzwiach jej domu staje Angie, szukająca schronienia po kłótni z chłopakiem (Dax Shepard ). Wraz z pojawieniem się dziewczyny w uporządkowane życie Kate wkrada się chaos.

Niezamężna matka bywa w USA kolokwialnie nazywana "baby mama". To slangowe określenie jest także tytułem nietypowej komedii "kumplowskiej" w kobiecym wydaniu. Człowiekiem odpowiedzialnym za nakręcenie tej zabawnej historii jest MICHAEL MCCULLERS. znany w Hollywood jako utalentowany scenarzysta komediowy (pracował m.in. przy "Tajniaku" i dwóch częściach cyklu o perypetiach Austina Powersa). Urodzony w 1971 roku McCullers nie tylko napisał do "Baby mama" scenariusz, ale także po raz pierwszy miał okazję sprawdzić się w roli reżysera. Jego debiut z impetem przeszedł przez kina, podwajając z nawiązką 30 milionowy budżet. Wysiłki McCullersa podczas realizacji filmu nadzorowała doborowa ekipa producentów, związana z ukochanym programem rozrywkowym Ameryki "Saturday Night Live". Na jej czele stoi impresario show Lorne Michaels, który lakonicznie wyjaśnia, co odróżnia "Baby mama" od innych komedii: "Zwykle film opowiada o gościu, który zostaje porzucony przez ładną dziewczynę, a na koniec ląduje z jeszcze ładniejszą. To nie ten rodzaj historii".

Odtwórczynie głównych ról - Amy Poehler i Tina Fey - to stare znajome. Spotkały się na początku lat 90. w Chicago, gdzie stawiały pierwsze sceniczne kroki u sławnego improwizatora i duchowego przywódcy estradowych komików Dela Close'a. Dziś Fey to gwiazda znanego widzom z serialu "Rockefeller Plaza 30". mająca na koncie dwa Złote Globy i aż pięć nagród Emmy. Przez wiele lat była też jedną z głównych scenarzystek "Saturday Night Live". To właśnie przy realizacji tego programu obie panie miały okazję ponownie współpracować ze sobą po blisko dziesięcioletniej przerwie. Wkrótce współpraca przeniosła się na duży ekran. Razem pojawiły w napisanych przez Fey "Wrednych dziewczynach" (2004), zjadliwej satyrze na okrucieństwo współczesnych nastolatek. Ponowny wspólny występ w "Baby mama" nie byłby możliwy bez zaangażowania McCullersa, który specjalnie z myślą o nich pisał scenariusz filmu. "Będąc fanem komedii zauważyłem, że mało jest filmów ze śmiesznymi, a przy tym silnymi kobietami. Uważam że Amy i Tina są naprawdę zabawne i zasługują na to, by było o nich głośno. (. ) W podobny sposób pisałem scenariusz do Austina Powersa z Mikiem Myersem. Pomyślałem wtedy, że to naprawdę zabawny facet i że chciałbym, by dostrzegli to też inni" - wyjaśniał reżyser.

Znanych nazwisk nie zabrakło także na drugim planie "Baby mama". W uduchowionego szefa Kate wcielił się jeden z najbardziej rozpoznawalnych komików Steve Martin ("Historia z Los Angeles", "Sierżant Bilko"). Ponadto w obsadzie znalazło się miejsce dla Sigourney Weaver. która pojawia się w przerysowanej roli instruktorki szkoły rodzenia. To kolejne w ostatnim dziesięcioleciu komediowe wcielenie gwiazdy, w którym zrywa z wizerunkiem twardej kobiety z serii "Obcy" i "Goryli we mgle".

WASZE OPINIE

---natomiast napewno swietne dla zawiedzionych pan. )

Nienajgorszy film, mimo straszliwej przewidywalnosci. Lubie komedie wiec ogladam czesto nawet typowe hollywoodzkie produkcje i jestem jak zwykle zawiedziony, ze Amerykanie nie potrafie stworzyc czegos inteligentniejszego. Ogolnie "do obejrzenia", choc moglo byc lepiej. Ale jako luzny film na spokojny wieczor bez ogladania trudnych filmow sie nadaje.

Filma beznadziejny, masakrycznie przewidywalny scenariusz. Mimo, że jestem facetem to lubię komedie romantyczne ale to była jakaś porażka. Podczas całego filmu nie wiem czy nawet raz się zaśmiałem. Stracone 1,5h. Nie polecam.